Czas na reaktywację. Czas na półkę z przyprawami 2.0 ;)
Część z Was mnie (może) jeszcze kojarzy, część z Was odwiedza mnie po raz pierwszy.
Dla porządku się przedstawię.
Mam na imię Marta i mieszkam z Poznaniu, choć pochodzę z Koszalina. Obecnie jestem już po studiach, no prawie. Mimo tytułu mgr już w październiku przywitają mnie ponownie mury uczelni, ale o tym innym razem. Gotować zaczęłam wraz z wyprowadzeniem się z domu na studia i jednoczesnym zamieszkaniem z Nim. No dobra... Na początku było spaghetti z sosem z proszku, sos słodko-kwaśny ze słoika i schabowe... od mamy ;) Jednak szybko odkryłam, że w kuchni mam frajdę, spaghetti da się prosto i pysznie zrobić samodzielnie, a schabowe znacznie lepiej smakują świeżo zrobione, niż odgrzewane. Szybko zaczęłam w kuchni eksperymentować, szukać nowych przepisów i smaków. W końcu On się zapytał czemu ja nie prowadzę bloga kulinarnego? I tak powstała Półka z przyprawami.
Co się stało potem? Codzienność... Koniec studiów, pierwsza praca na pełnym etacie, zmagania z napisaniem pracy magisterskiej, dużo zmian naraz, które mnie trochę przytłoczyły. Blog i gotowanie w tym wszystkim zaginęły. Potrzebowałam czasu na nowe ułożenie się. I tak ponad rok później wracam z nowymi pomysłami, nowym zapałem i na nowej platformie (ale wciąż z Nim u boku;).
W najbliższym czasie spodziewajcie się nowych przepisów, starych przepisów w nowych odsłonach, kilku relacji z restauracji oraz wyjazdów i więcej. Będzie się działo!
A na koniec bonus - tak wyglądam jak gotuję ;) Chyba tak właśnie wygląda pasja? ;)
P.S. Kto zgadnie w jakich okolicznościach zostało zrobione to zdjęcie? Podpowiem, że jest to zapowiedź jednej z relacji. Osoby, które wiedzą co tam się dzieje - nie podpowiadać!
Do zobaczenia!
miło, że wróciłaś po tak długiej przerwie :)
OdpowiedzUsuńpowodzenia życzę i przyjemności z pasji jaką jest gotowanie :)
Dziękuję :) Przyjemność jest ogromna, prawda? ;)
UsuńJa także się cieszę. Na Twojej stronie znalazłem najwięcej inspirujących mnie przepisów, które na codzien stosuję w mojej kuchni. Czekam z niecierpliwością na nowe wpisy :) Pozdrawiam, Kuba.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz ile znaczą dla mnie Twoje słowa! Dziękuję i zapraszam :)
UsuńNo dobra, nie będę podpowiadać ;)
OdpowiedzUsuńCiiiii..... ;)
UsuńWitaj ponownie :) Cieszę się, że zdecydowałaś się wrócić do blogosfery :) Hmm, a co do zdjęcia - czyżby jakieś warsztaty kulinarne w azjatyckim kraju? Może w Tajlandii? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa :)
UsuńA jeśli chodzi o zdjęcie - jesteś bardzo blisko, choć to nie Tajlandia. Teraz nie zdradzam więcej szczegółów - będzie osobny wpis :)