piątek, 24 stycznia 2014

Pulled pork hamburger czyli wyczesana wieprzowina

Zacznę jak wszyscy ostatnio - zima przyszła! ;) Ale, ale... Ma to swoje plusy :) Jest to idealny moment, żeby zrobić to pyszne mięso - pulled pork. Czemu niskie temperatury sprzyjają? Dla właściwego efektu wieprzowinę pieczemy bardzo długo (ale w niezbyt wysokiej temperaturze), więc włączony piekarnik cudownie dogrzeje nam mieszkanie ;)
A tak bardziej na serio to zdecydowanie polecam wypróbowanie przepisu. Mięso upieczone w ten sposób jest delikatne, soczyste, rozpływa się w ustach. Możemy je dowolnie doprawić, choć polecałabym raczej ostre lub ostro-słodkie niż ziołowe mieszanki. Przy tak długiej obróbce cieplnej zioła prawdopodobnie się spalą i nabiorą goryczy.
Pulled pork możemy podać w najróżniejszej formie. Jako mięso do "zwykłego" obiadu w towarzystwie ziemniaków i sałatki. Jako mięsny sos do makaronu. Albo tak jak w mojej dzisiejszej propozycji - w hamburgerach.
Pulled pork świetnie się nada na małe hamburger party. Macie od razu gotowe mięso w ilości  wystarczającej dla wszystkich gości - jeśli wszystkie dodatki uszykujecie wcześniej i postawicie na stole - każdy będzie mógł stworzyć hamburgera w swojej ulubionej kompozycji i nikt nie będzie musiał czekać, aż jego kotlet się usmaży. Idealnie! 
Pamiętajcie tylko, aby dobrze zaplanować czas. Mięso pieczemy bardzo długo, a wcześniej należy je jeszcze zamarynować. Zdecydowanie jest to danie, które trzeba zaplanować z wyprzedzeniem. Aby było gotowe na obiad, możecie wstawić je do piekarnika przed położeniem się do spania - wy będziecie wypoczywać, a obiad będzie się robił sam ;) Niska temperatura sprawia, że nie ma niebezpieczeństwa przypalenia, ani spalenia niczego. Możecie też nastawić je raniutko, zaraz po wstaniu - ale polecam wtedy dzień wolny od pracy - nie zostawiałabym włączonego piekarnika bez żadnego nadzoru. Możecie także upiec mniejszy kawałek mięsa - wtedy czas pieczenia się Wam skróci i będzie łatwiej wszystko zaplanować. A ostatecznie możecie także upiec wszystko dzień wcześniej, a do obiadu po prostu odgrzać :) I niech Was nie zmyli i zrazi dłuuugi przepis - wcale nie jest trudno, ani nie ma dużo roboty ;)
A dlaczego ta wieprzowina jest wyczesana? To proste! Po upieczeniu dzielisz ją na kawałeczki... wyczesując je widelcem :)

Pulled pork hamburger czyli wyczesana wieprzowina


Składniki:
Pulled pork:
  • ok. 1,5 - 2kg łopatki wieprzowej dobrej jakości w jednym kawałku ( u mnie był mniejszy kawałek - ok. 800g - wszystkie pozostałe składniki także zmniejszyłam o połowę)
Mieszanka przypraw:
  • 1 łyżka kuminu
  • 4 ząbki czosnku
  • 1 łyżka płatków chilli
  • 1 łyżka pieprzu cayenne
  • 1 łyżka soli
  • 1 łyżka grubo mielonego pieprzu
  • 1/2 łyżki wędzonej papryki ostrej
  • 1/2 łyżki wędzonej papryki słodkiej 
  • 1 łyżka koncentratu pomidorowego lub ajvaru
  • 100g brązowego cukru
Solanka
  • 2 litry wody
  • 130g soli morskiej
  • 100g brązowego cukru
  • 2 liście laurowe
  • 3 łyżki mieszanki przyprawowej
Pulled pork hamburger czyli wyczesana wieprzowina


Hamburgery:
Mięsa wystarczy Wam na dużo hamburgerów. Mi z 800g wyszło ok. 10 bułek.
  • wybrane bułki - polecam bułki o chrupiącej skórce. Typowe, miękkie hamburgerowe bułki (wg mnie) nie będą tu pasować. Ja użyłam ciabatty upieczonej w domu
  • wybrane sosy, np.: barbecue, czosnkowy, tatarski, do hamburgerów, ketchup, majonez
  • ulubione dodatki, np: pomidor, ogórek, korniszon, sałata, rukola, roszponka, ser żółty, karmelizowana cebulka, itp.
  • długie wykałaczki lub patyczki do szaszłyków - do przytrzymania i ułatwienia jedzenia
Pulled pork hamburger czyli wyczesana wieprzowina


Sposób przygotowania:
Pulled pork:
Składniki mieszanki przyprawowej w razie potrzeby rozdrobnić w moździerzu, czosnek przecisnąć przez praskę i wszystko wymieszać.
W misce wymieszać składniki solanki do rozpuszczenia soli i cukru i włożyć do niej mięso, tak aby całe było przykryte wodą (można użyć dużego woreczka strunowego). Przykryć i wstawić do lodówki na co najmniej 8 godzin. 
Mięso wyjąć, osuszyć. Natrzeć dokładnie z każdej strony mieszanką przypraw. Do pieczenia najlepiej wykorzystać naczynie żeliwne lub namoczony garnek rzymski z pokrywką, ostatecznie można użyć szklanego naczynia żaroodpornego.
Mięso wstawić do piekarnika nagrzanego do 100st. C (jeśli używasz garnka rzymskiego wstawić wszystko do zimnego piekarnika!). Piec 7-8 godzin. Następnie zwiększyć temperaturę do 130st. C i piec dalsze 2 godziny - na połowę z tego czasu można zdjąć pokrywkę i kilka razy obrócić pieczeń, aby się ładnie przyrumieniła. Gdy mięso będzie gotowe wyciągnąć je z piekarnika i odstawić na 30 - 40 minut pod folią aluminiową, aby soki w środku się ustabilizowały. 
Jeszcze ciepłe mięso rozdzielać na włókna 2 widelcami "wyczesując" pieczeń kawałek po kawałku i wymieszać z sokami, które się wytopiły podczas pieczenia.
Podawać według uznania.

Pulled Pork Hamburger:
Jeśli macie ochotę przygotujcie karmelizowaną cebulę:
Cebulę (białą, czerwoną lub szalotkę) pokroić w półplasterki. Na patelni rozpuścić odrobinę masła klarowanego lub rozgrzać olej. Dodać cebulkę i na malutkim ogniu karmelizować ok. 20 - 30 minut często mieszając, aż stanie się ciemna, bardzo miękka i słodka. Można przyspieszyć ten proces dodając łyżeczkę cukru na początku, ale lepszy efekt uzyskamy przy powolnej karmelizacji. 
Wszystkie warzywa umyć. Sałatę porwać na mniejsze kawałki. Pomidory, ogórki, korniszony pokroić w plastry.
Przygotować wybrane sosy. Można użyć kupnych lub zrobić je samodzielnie w domu.
Bułki przekroić na pół i podpiec pod grillem w piekarniku 2-3 minuty, do delikatnego zezłocenia brzegów. Po tym czasie można położyć na jednej połówce plaster sera i podgrzać do rozpuszczenia.
Składać hamburgery według upodobań, na koniec wbijać w środek wykałaczkę, aby bułka się nie rozjeżdżała w trakcie jedzenia. Na tym ze zdjęcia jest: ciabatta, cienka warstwa majonezu, plaster pomidora, plastry korniszonów, rukola, mięso, cebulka karmelizowana, sos barbecue.

Smacznego! 

Pulled pork hamburger czyli wyczesana wieprzowina

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Croissants wg Pierre'a Hermé

Croissant - łamacz języków i zdobywca podniebień. Ręka do góry ilu z Was potrafi tą francuską nazwę wypowiedzieć poprawnie? No właśnie ;) Ja też nie potrafię. Ale kto by się tym przejmował, gdy te (o dziwo) austriackie rogaliki są takie pyszne! Ale, jak to z wypiekami bywa, najlepsze są te domowe - własnoręcznie wykonane i świeżo upieczone. Na śniadanie dla 4 osób zrobiłam rogaliki z podwójnej porcji - ledwo wystarczyło ;) 
Na śniadanie uwielbiam je w wytrawnej odsłonie - ze świeżym masłem, dobrej jakości wędliną, serem, świeżą sałatą i ogórkiem.  Na drugie śniadanie lub podwieczorek - wyśmienite są z dodatkiem domowego dżemu czy nutelli. On uwielbia je z dodatkiem miodu. A siostra zajadała się samymi rogalikami - bez niczego;)
Rogaliki robi się z ciasta półfrancuskiego, więc nie będę kłamać - są dość czaso- i trochę pracochłonne. Poziom trudności określiłabym jako średni - jeśli będziemy staranni i użyjemy dobrej jakości składników - wszystko powinno wyjść bez problemów. Jednak nawet jeśli w pewnym momencie masło zacznie uciekać spomiędzy warstw ciasta - po prostu się nie przejmujcie! Podsypcie te miejsca mąką, dodajcie więcej mąki na stolnicę i wałkujcie dalej! Uda się na pewno :)

Croissants wg Pierre Herme


Składniki:
  • 15g masła
  • 5g świeżych drożdzy
  • 85ml letniej wody*
  • 210g mąki tortowej + do wałkowania
  • 4g soli
  • 30g cukru
  • 1,5 łyżeczki mleka w proszku**
  • 125g masła w temp. ok 15st. C (najlepiej wyjąć je z lodówki na początku pracy)
  • żółtko do smarowania
*w zależności od mąki wody może okazać się za mało - jeśli ciasto będzie bardzo twarde - dodawaj po łyżce wody, aż całe ciasto się połączy
** jesli nie masz w domu mleka w proszku i nie chcesz kupować całego opakowania dla 1,5 łyżeczki, możesz je pominąć, a połowę wody zastąpić pełnym mlekiem

Croissants wg Pierre Herme


Sposób przygotowania:

Przygotowanie ciasta:
Masło (15g) podgrzać do rozpuszczenia. Drożdże rozpuścić w wodzie. Do miski przesiać mąkę. Dodać sól, cukier, mleko w proszku oraz lekko przestudzone masło. Wlać rozprowadzone wodą drożdże. Zagniatać ręcznie stopniowo zagarniając mąkę, aż całość się połączy i stworzy zwarte, gładkie ciasto. W razie potrzeby dodać więcej wody. Nie wyrabiać długo (max 3 minuty) - nie chcemy w tym przypadku wysoko rozwiniętego glutenu, gdyż bardzo utrudni on wałkowanie. Reszta glutenu rozwinie się podczas wałkowania.
Miskę z ciastem szczelnie przykryć Odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na około 1,5h - do podwojenia objętości.
Wyrośnięte ciasto uderzyć pięścią, aby opadło i ulotnił się dwutlenek węgla. Ponownie przykryć i schować do lodówki na 1 godzinę. Po tym czasie ponownie ciasto uderzyć pięścią, przykryć i schować na 30 minut do zamrażarki.

Wałkowanie:
Po tym czasie ciasto wyjąć z zamrażarki i rozwałkować na długi prostokąt o proporcjach 3:1 (jeden bok 3 razy dłuższy od drugiego).
Na środkową część ciasta nałożyć połowę chłodnego (ale nie zimnego) masła (najlepiej pokroić je w cienkie plasterki lub po prostu rozłożyć palcami) - stopień twardości masła powinien być podobny do konsystencji ciasta. Zostawić ok. 1 cm wolnych brzegów, aby móc dobrze zlepić boki ciasta. Złożyć ciasto na 3 jak list otrzymując kształt zbliżony do kwadratu - otrzymamy taki schemat: ciasto, masło, ciasto, ciasto. Zlepić brzegi, obrócić go o 90 stopni, tak, aby zlepione boki były przodem do Ciebie i rozwałkować ponownie na długi prostokąt 3:1.Ponownie złożyć - tym razem bez masła. Owinąć w folię spożywczą i schować na 30 minut do zamrażarki, po czym przełożyć na 1 godzinę do lodówki.

Po schłodzeniu powtórzyć cały ten krok, czyli: wałkowanie na prostokąt, nałożenie masła, złożenie jak list, zlepienie brzegów, obrót, rozwałkowanie ciasta, złożenie jak list, obrót, wałkowanie, złożenie jak list, chłodzenie.

Kształtowanie rogalików:


W zależności od tego o jakiej porze dnia skończyliście wałkowanie i o której chcecie mieć rogaliki możecie:
1. Po godzinnym leżakowaniu ciasta w lodówce je wyjąć i od razu kształtować i piec.
2. Zostawić złożone ciasto w lodówce na noc, a rano kształtować i piec.
3. Po godzinnym leżakowaniu ciasta w lodówce, ukształtować je i w takiej formie (przykryte) przetrzymać w lodówce przez noc, a rano tylko upiec.

Ciasto rozwałkować na podłużny prostokąt o grubości ok. 6 mm. Wykrawać dość podłużne trójkąty. Każdy trójkąt zwijać od podstawy dość luźno, pod koniec coraz ciaśniej i układać na blaszce do pieczenia (w tym momencie można rogaliki włożyć na noc do lodówki).
Rogaliki posmarować żółtkiem rozbitym z odrobiną wody i odstawić w cieple do wyrośnięcia na ok. 1,5h - powinny podwoić swoją objętość. Jeżeli uformowane rogaliki leżakowały przez noc w lodówce - powinny być już wyrośnięte. wtedy wystarczy poczekać przed pieczeniem, aż się ocieplą do temperatury pokojowej.

Pieczenie:
Piekarnik nagrzać do temperatury 220 st. C. Wyrośnięte rogale ponownie posmarować żółtkiem z wodą i wstawić do gorącego piekarnika. Po 5 minutach zmniejszyć temperaturę do 190 st. C i piec kolejne 10 minut.

Podawać z ulubionymi dodatkami - najsmaczniejsze są jeszcze lekko ciepłe, ale i zimne smakują wybornie.

Smacznego!

Croissants wg Pierre Herme

Croissants wg Pierre Herme


Podstawowe rady:
1. Na pieczenie rogalików wybierz chłodniejszy dzień - w 30tostopniowym upale masło się rozpłynie, rogaliki nie wyjdą, a Ty się sfrustrujesz. 
2. Ważna jest temperatura składników. Jeśli roztopi się masło pomiędzy warstwami ciasta rogaliki wyjdą tłuste i ciężkie, gdyż ciasto wchłonie tłuszcz likwidując warstwy i wchłaniając dużo więcej masła i wody niż powinno.
3. Ciasto wałkuj na stolnicy/blacie lekko oprószonym mąką. Pilnuj, aby zawsze była tam cieniutka warstewka mąki - inaczej ciężko będzie Ci utrzymać masło wewnątrz ciasta.
4. Ciasto wałkuj tylko w jednym kierunku - do i od siebie. Nie wałkuj go na boki. Dzięki temu otrzymasz bardziej równomierny prostokąt, w którym masło będzie odpowiednio rozprowadzone.
5. Nie używaj dużo siło podczas wałkowania - ciasto powinno "samo" się rozciągać.
6. Jeżeli ciasto pęka, a masło zaczyna uciekać - podsyp to miejsce dobrze mąką, dodaj więcej mąki na blat i wałkuj delikatnie dalej. Może także trochę schłodzić ciasto przed dalszym wałkowaniem. Nie przejmuj się zbytnio - nawet jeśli ciasto troszkę mniej się zlistkuje - i tak będzie pyszne!
7. Nie stresuj się! Potraktuj to jak zabawę. Jeśli nie wyjdzie za pierwszym razem - to wyjdzie za drugim (albo trzecim). Pomyśl o satysfakcji jaką poczujesz, kiedy Ci wyjdą :)

czwartek, 16 stycznia 2014

Udon z delikatną wieprzowiną

Dziś orientalnie, azjatycko. Uwielbiam tą kuchnię. Jest bardzo aromatyczna, szybka, a krótka obróbka termiczna zapewnia doskonale przygotowane składniki - warzywa są chrupkie i jędrne, a mięso mięciutkie i rozpływające się w ustach. Do tego pyszny makaron i mamy idealne, rozgrzewające danie zrobione na szybko po powrocie z pracy.
W tym przepisie, mięso jest rozbijane, a dopiero potem krojone - dzięki temu pozostaje ono miękkie, a także doskonale przechodzi marynatą. Zielone warzywa sprawiają, że nie tylko jest pysznie - ale także zdrowo. A gruby makaron udon, swoją ciekawą konsystencją daje doskonałą podstawę dla sycącego dania.
Może skusicie się na taki piątkowy obiad na dobry początek weekendu? 



Składniki:
Źródło

  • 200g suszonego makaronu udon (lub 300 - 350g świeżego udon)
  • 300g mięsa wieprzowego (np. szynki, schabu lub polędwicy)
  • 1,5 łyżki ciemnego sosu sojowego + trochę do smaku
  • 2 łyżki sosu hoisin
  • 1,5 łyżeczki octu ryżowego
  • 3 ząbki czosnku
  • 1 cebula
  • 1/2 pora
  • 250g kapusty bok choy (można zastąpić świeżymi liśćmi szpinaku lub kapustą pekińską)
  • 1 łyżki oleju do woka (odpornego na wysokie temperatury - np. olej arachidowy, kokosowy lub rzepakowy - dwa pierwsze dodatkowo zaromatyzują danie)
  • sezam do podania

Sposób przygotowania:
Mięso umyć, osuszyć i pokroić w plastry, które następnie cieniutko rozbić jak na płaskie kotlety. Rozbite mięso pokroić w cieniutkie paseczki. W misce wymieszać sos sojowy, sos hoisin oraz ocet ryżowy, dodać mięso i dokładnie wymieszać. Odłożyć na co najmniej 30 minut lub 2 godziny. 
Czosnek drobno posiekać, cebulę obrać i pokroić w pióra. Por pokroić w pól plasterki, a kapustę w kilkcentymetrowe kawałki (jeśli używacie młodych liści szpinaku - nie musicie ich kroić). 
Makaron przygotować wg opisu na opakowaniu.
W dobrze rozgrzanym woku rozprowadzić łyżkę oleju i dodać mięso z marynatą. Smażyć kilka minut, ciągle mieszając do ścięcia się mięsa. Jak tylko przestanie być różowe, wyjąć je z woka i odstawić w ciepłe miejsce. 
W woku rozgrzać drugą łyżkę oleju i dodać czosnek, cebulę, por i kapustę. Smażyć, mieszając, aż cebula i por się dobrze zeszklą, a kapusta/szpinak ściemnieje i zmniejszy objętość. Dodać makaron i mięso. Dokładnie wymieszać, doprawić do smaku sosem sojowym.
Podawać natychmiast, posypane sezamem.
Smacznego!



piątek, 10 stycznia 2014

Domowe frytki (prawie) bez tłuszczu

Witajcie! Znów nie było mnie kilka dni... Tak jak pisałam w poprzednim poście - mój styczeń jest jeszcze bardziej zajęty niż grudzień! Jednak staram się znaleźć choć tą odrobinkę czasu dla bloga. Dziś dodam przepis na frytki, które robiłam już jakiś czas temu przy okazji domowej shoarmy i coleslawa.
Frytki te są bajecznie proste do zrobienia, niezbyt kaloryczne oraz po prostu pyszne! Chrupiące na zewnątrz, mięciutkie w środku, o pięknym złotym kolorze. 
Ja użyłam do ich przygotowania oleju koksowego, który bardzo dobrze znosi wysokie temperatury, a także dodał frytkom ciekawego, ale pięknego aromatu. Według mnie, na tym oleju, frytki wychodzą extra chrupiące!
Od tamtej pory pojawiły się na moim stole  jeszcze kilka razy i na pewno będę je powtarzać. I Wam też dobrze radzę - nie zbliżajcie się nawet do marketowych zamrażarek z gotowymi frytkami ociekającymi niezdrowym, najgorszym z możliwych tłuszczem. Z minimalnym nakładem pracy zróbcie je sami w domu :)

domowe frytki bez tluszczu


Składniki:

  • ziemniaki, najlepiej odmiana sypka - ok. 2 sztuk na osobę
  • olej kokosowy (lub inny) - ok. 1 łyżeczki na osobę (można mniej)
  • kilka łyżek cukru
  • opcjonalnie ulubione przyprawy, np. papryka, czosnek, rozmaryn czy tymianek
domowe frytki bez tluszczu


Sposób przygotowania:
Ziemniaki dokładnie umyć - jeśli są ładne z cienką skórką - nie ma potrzeby ich obierać. Ostrym nożem pokroić w grubsze paski. Do miski wlać zimną wodę, rozpuścić w niej kilka łyżek cukru i wrzucić tam frytki. Pomoczyć ok 30 minut - dzięki temu wyjdą bardziej chrupiące z zewnątrz. 
Piekarnik rozgrzać do 220st. C. Frytki odcedzić, przelać zimną wodą i osuszyć jak najdokładniej na ręcznikach papierowych. Wrzucić do suchej miski, dodać olej (jeśli używacie kokosowego, należy go najpierw ogrzać do rozpuszczenia). W tym momencie można dodać dowolnie wybrane przyprawy (poza solą i pieprzem - dodacie je po upieczeniu). Całość dokładnie wymieszać, aby ziemniaki były dokładnie pokryte olejem.
Blachę piekarnika wyłożyć papierem do pieczenia, rozłożyć na niej frytki 1 warstwą, zachowując chociaż małe odstępy między nimi - dzięki temu lepiej się upieką i nie będą nigdzie rozmiękczone. 
Piec 20-30 minut (zależy od wielkości frytek i odmiany ziemniaków) do złocistego koloru, chrupiącej skórki i miękkiego wnętrza.
Podawać z solą i innymi lubianym dodatkami.
Smacznego!


domowe frytki bez tluszczu

piątek, 3 stycznia 2014

Krupnik

Już styczeń a zimy wciąż ni widu, ni słychu. Coś czuję, że znów śnieg będzie nie na te święta co potrzeba... No ale cóż. Skoro zima za oknem nie chce przyjść, to chociaż przywołam jej trochę w kuchni. Jak? Bardzo prosto - tradycyjną, rozgrzewającą, sycącą i bardzo zdrową polską zupą - krupnikiem.
Czy to tylko moje skojarzenia czy jednak krupnik jest zupą typowo zimową, doskonale rozgrzewającą i poprawiającą humor w długie, ciemne zimowe popołudnia i wieczory? U mnie zdecydowanie to właśnie wtedy krupnik wygrywa swoje miejsce na stole.

krupnik


Składniki:
  • ok. 0,7kg mięsa z kością (np. żeberka, ale mogą być także skrzydełka z kurczaka)
  • 3 większe marchewki
  • 2 pietruszki
  • 1 por
  • 3/4 selera
  • 2 cebule
  • 3-4 ząbki czosnku
  • 2 liście laurowe
  • 4-5 kulek ziela angielskiego
  • kilkanaście kulek pieprzu
  • 2-3 suszone grzybki
  • 3 ziemniaki
  • 1/2 szklanki kaszy jęczmiennej perłowej
  • 1/2 szklanki kaszy pęczak 
  • sól
  • zielona pietruszka do podania

Sposób przygotowania:
Do dużego garnka (np. 4-litrowego) włożyć mięso z kością, opłukać i zalać zimną wodą do ok. 3/4 pojemności garnka. Wstawić na nieduży ogień pod przykrywką. Gdy zupa prawie zawrze, zmniejszyć gaz, tak aby nie doprowadzić do wrzenia. Warzywa umyć, obrać. Cebulę można zostawić w łupinach i opiec na gazie lub w piekarniku do sczernienia. Do zupy dodać obrane warzywa, opieczoną cebulę i grzybki. Przyprawy i czosnek umieścić w dużym, zamykanym zaparzaczu do herbaty i umieścić z wywarze - dzięki temu w naszej zupie nie będą pływały niepożądane farfocle - po ugotowaniu wszystko z łatwością wyjmiemy. Gdy warzywa będą prawie miękki dodać ziemniaki obrane i pokrojone w drobną kostkę oraz kaszę. Gotować kolejne 20-30 minut do miękkości kaszy, ziemniaków i warzyw. Wyjąć z zupy włoszczyznę, marchewkę (i inne lubiane warzywa) pokroić w kostkę lub plasterki i wrzucić z powrotem do garnka. Dosolić całość do smaku i podawać na gorąco, posypane świeżą natką pietruszki. Można dodać także kawałki mięsa lub podać z kromką chleba z masłem.
Smacznego!

krupnik