W mięsnym obok mnie raz w tygodniu można kupić wiejską kurę. Piękną, żółciutką kurę - idealną na rosół . Dobrałam do niej ładny, gruby plaster giczy wołowej - idealnej na rosół dzięki kolagenowym przerostom. W warzywniaku obok kupiłam świeże kolorowe warzywa - marchewkę, pietruszkę, seler, por. W domu czekały świeże zioła - tymianek, rozmaryn i król rosołu - lubczyk. Wiedziałam, że tym razem zupa wyjdzie nieprzeciętna. A skoro tak, to nie pozostało mi nic innego jak zrobić do niej domowy makaron. Bo w końcu jak można do tak pysznego, aromatycznego wywaru z najlepszych składników dodać przeciętny, sklepowy makaron?
Jak się okazało, zrobienie samodzielnie makaronu wcale nie jest trudne! Wystarczy zagnieść kilka składników, rozwałkować, pokroić i w pół godziny jest przepyszny dodatek do zup, do sosów, do wszystkiego. Polecam wypróbowanie do makaronu mąki razowej. Uważam ją za świetny wybór przy wyrobie domowego makaronu. Nie tylko sprawi, że będzie on zdrowszy, ale także smaczniejszy. Makaron z takiej mąki wyjdzie nieco twardszy, bardziej przypominający ten z pszenicy durum. Nie będzie też tak łatwo go rozgotować.
Spróbujcie - sami się zdziwicie, że to tak mało pracy, a efekt taki dobry.
Składniki:
(źródło)
Obie mąki wsypać do miski i wymieszać z solą. Dodać jajko i oliwę. Zagniatać, dodając po łyżce wody, aż ciasto wchłonie całą mąkę i uformuje się w kulę, ale nie będzie się lepić do rąk. Zagnieść do momentu, aż będzie elastyczne. Ja używam na tym etapie robota kuchennego z hakiem. Ciasto przykryte ściereczką odłożyć na 20 minut, aby odpoczęło. Na stolnicy obsypanej lekko mąką rozwałkować makaron na bardzo cienki placek grubości ok. 1mm. Placek zostawić na ok. 30 minut do lekkiego obeschnięcia - będzie się łatwiej kroić. Makaron pociąć w pożądany kształt maszynką do cięcia makaronu lub nożem. Aby uzyskać krajankę do rosołu polecam pociąć placek w kilkucentymetrowej grubości paski, dobrze obsypać mąką i położyć jeden na drugim. Kroić ostrym nożem w cieniutkie paseczki, uważając, że nie naciskać za mocno na makaron - tak aby paski leżące na sobie się nie posklejały. Tagliatelle można uzyskać zwijając ciasto w rulon i również ostrym nożem krojąc plastry grubości 1cm lub pożądanej grubości.
Pokrojony makaron można od razu gotować w osolonym wrzątku (kilka minut, dokładny czas zależy od grubości makaronu i stopnia wyschnięcia) lub pozostawić na stolnicy do wyschnięcia (tagliatelle można zwinąć w gniazda). Wysuszony makaron można przechowywać w suchym, przewiewnym miejscu nawet kilka miesięcy.
Smacznego!
Jak się okazało, zrobienie samodzielnie makaronu wcale nie jest trudne! Wystarczy zagnieść kilka składników, rozwałkować, pokroić i w pół godziny jest przepyszny dodatek do zup, do sosów, do wszystkiego. Polecam wypróbowanie do makaronu mąki razowej. Uważam ją za świetny wybór przy wyrobie domowego makaronu. Nie tylko sprawi, że będzie on zdrowszy, ale także smaczniejszy. Makaron z takiej mąki wyjdzie nieco twardszy, bardziej przypominający ten z pszenicy durum. Nie będzie też tak łatwo go rozgotować.
Spróbujcie - sami się zdziwicie, że to tak mało pracy, a efekt taki dobry.
Składniki:
(źródło)
- 60g mąki pszennej razowej
- 60g mąki pszennej
- 1 jajko
- 1 łyżka oliwy
- woda
- duża szczypta soli
Sposób przygotowania:
Obie mąki wsypać do miski i wymieszać z solą. Dodać jajko i oliwę. Zagniatać, dodając po łyżce wody, aż ciasto wchłonie całą mąkę i uformuje się w kulę, ale nie będzie się lepić do rąk. Zagnieść do momentu, aż będzie elastyczne. Ja używam na tym etapie robota kuchennego z hakiem. Ciasto przykryte ściereczką odłożyć na 20 minut, aby odpoczęło. Na stolnicy obsypanej lekko mąką rozwałkować makaron na bardzo cienki placek grubości ok. 1mm. Placek zostawić na ok. 30 minut do lekkiego obeschnięcia - będzie się łatwiej kroić. Makaron pociąć w pożądany kształt maszynką do cięcia makaronu lub nożem. Aby uzyskać krajankę do rosołu polecam pociąć placek w kilkucentymetrowej grubości paski, dobrze obsypać mąką i położyć jeden na drugim. Kroić ostrym nożem w cieniutkie paseczki, uważając, że nie naciskać za mocno na makaron - tak aby paski leżące na sobie się nie posklejały. Tagliatelle można uzyskać zwijając ciasto w rulon i również ostrym nożem krojąc plastry grubości 1cm lub pożądanej grubości.
Pokrojony makaron można od razu gotować w osolonym wrzątku (kilka minut, dokładny czas zależy od grubości makaronu i stopnia wyschnięcia) lub pozostawić na stolnicy do wyschnięcia (tagliatelle można zwinąć w gniazda). Wysuszony makaron można przechowywać w suchym, przewiewnym miejscu nawet kilka miesięcy.
Smacznego!
Wciąż nie mogę się przemóc do zrobienia przez siebie makaronu do pysznego niedzielnego rosołu :). Twój wygląda cudownie :). Wiem jak smakuję, babcia zawsze robiła w dzieciństwie. Te smaki swojskiego makaronu to obłed ! Zazdroszczę Ci Tu-tusiu pysznego obadku :)
OdpowiedzUsuńNa pierwszy rzut oka, nie czytając tytułu, już widać że nie o rosole będzie przepis :) Różnica zauważalna od razu, makaron samym wyglądem zachęca do robienia i jedzenia. Świetny, chyba sama się skuszę na niedzielę :)
OdpowiedzUsuńNa pewno skorzystam z tego przepisu.
OdpowiedzUsuńmakaron idealny dla mnie!
OdpowiedzUsuńO muszę zrobić taki makaronik :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za miły komentarz, słonecznie pozdrawiam, bardzo tu smacznie.
Ale narobiłaś mi ochoty na taki makaron:) od dłuższego czasu marzę o takim domowym, ale zebrać do pracy się nie mogę;) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńA.
Rosołek z TAKIM makaronem to poezja !
OdpowiedzUsuńBardzo smacznie i milo tu u Ciebie ! :)
OdpowiedzUsuńZostaje !
Makaron wygląda wyśmienicie i na pewno jest pyszny!!! Wypróbuję! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń